MEG RG – czyli Ibanez po polsku

MEG – czyli inaczej Mensfeld Electric Guitars, to firma która powstała w wyniku założenia spółki Macieja Mensfelda i Krzysztofa Gąsiora w okolicach 1995 roku, w Nowym Targu.

Historia tej firmy, jak i firmy która powstała po niej – EMP, z pewnością pojawi się na blogu. Na ten moment zbieram informacje żeby móc przekazać wiedzę sprawdzoną i rzetelną.

Ale ja dzisiaj nie o tym.

Chciałbym przedstawić gitarę naprawdę unikatową z pod szyldu firmy MEG. Jest to kopia Ibaneza RG, wyprodukowana w połowie lat 90. Gitara ewidentnie czerpie wiele ze swojego protoplasty, ale ma też chociażby jeden, bardzo ważny, polski akcent…

Jako przykład modelu Ibaneza, który chciałbym porównać do MEGa, wziąłem sobie RG550 – model ze średniej półki, zbliżony parametrami i wyglądem do polskiego wyrobu.

Ciężko jest dokładnie porównywać te gitary specyfikacjami, chociażby ze względu na to że nie mam pewności z jakiego drewna wykonany jest korpus w MEGu. Korpus pod światło sklejany jest z trzech części, jest to drewno bardzo ciężkie – prawdopodobnie olcha lub lipa, czyli właśnie typowe drewno dla superstratów.

Podobieństwa widoczne są na pierwszy rzut oka: sam kształt korpusu i główki, pickguard, układ przetworników, mostek.. spójrzmy może najpierw na tabelę z porównaniem specyfikacji, a potem przejdziemy do szczegółów.

Ibanez

  • Korpus: lipa
  • Gryf: klon
  • Podstrunnica: palisander/klon
  • Konstrukcja gryfu: bolt-on
  • Skala: 25,5″
  • Progi: 24
  • Przetworniki: HSH Ibanez
  • Mostek: Lo-Pro Edge
  • Klucze: GOTOH
  • Elektronika: volume, tone

MEG

  • Korpus: olcha/lipa
  • Gryf: klon
  • Podstrunnica: palisander
  • Konstrukcja gryfu: bolt-on (+tilt)
  • Skala: 25,5″
  • Progi: 24
  • Przetworniki: HSH – Korea
  • Mostek: STEFF Pro
  • Klucze: Jin-Ho
  • Elektronika: volume, tone

Co do korpusu pewny być nie mogę, ale podejrzewam że gitary wykonane są z identycznego drewna. Gryf to oczywiście klon w obu gitarach, RG550 miały również palisandrową podstrunnicę… ale zaraz, co tu się dzieje w MEGu.

Jest to jeden z, moim zdaniem, piękniejszy zabiegów jakie można zrobić w gryfie gitarowym. Tył gryfu jest klonowy i w miejscu klejenia przechodzi w palisander. Z kolei podstrunnica jest palisandrowa i od siodełka główka jest już klonowa. Wygląda to naprawdę pięknie i wykonane jest na wysokim poziomie.

Skala obu gitar jest dokładnie taka sama, jak i ilość progów. Układ przetworników – identyczny. W Ibanezie są to firmowe przetworniki, podczas gdy w MEGu są to pickupy prawdopodobnie sprowadzane z Korei. Brzmią bardzo dobrze i nie mam planu ich wymieniać. Klucze w Ibanezie to GOTOH, w MEGu – Jin-Ho.

I teraz przechodzimy do jednej z ciekawszych kwestii jeżeli chodzi o obie te gitary. Chodzi mi konkretnie o mostek. W Ibanezie zastosowana jest kultowa konstrukcja Edge, konkretnie wersja Lo-Pro, nie muszę jej przedstawiać. W MEGu natomiast mostek to STEFF Pro, produkcji Stefana Tobiasiewicza. Świetny, polski produkt. Mostek ciężki, solidny, dobrze wykonany. Po 20 latach nie widać na nim śladów użytkowania, wszystkie części są oryginalne i nic nie wskazuje na to żeby trzeba było w nim cokolwiek wymieniać. Jest bardzo stabilny, wraca zawsze do pozycji pierwotnej, nieważne jak bardzo znęcałbym się nad wajchą. To naprawdę świetna konstrukcja, o której mało osób wie że jest polska. A to błąd, bo szkoda jest słuchać głosów że do 1000zł nie można kupić gitary z dobrym mostkiem ruchomym. Większość MEGów można kupić w tych pieniądzach, a zapewniam że mostka używać się da. Ba, wycina wszystkie dalekowschodnie konstrukcje, bez zadyszki.

STEFF Pro

Bardzo ciekawą funkcją którą posiada MEG (a której nie ma w Ibanezie!), jest regulacja kąta nachylenia kopyta gryfu, tzw. „neck tilt”. Dzięki takiemu rozwiązaniu można ustawić idealny kąt względem strun, co pozwala na ustawienie jednolitej wysokości akcji strun na całej długości gryfu. Taki patent spotykam bardzo rzadko, chociaż stosowany był również w polskich gitarach Presto Lang.

dsc_4029_zpshrkc5cfm

Podsumowując poziom wykonania polskiego MEGa – muszę powiedzieć że osobiście nie mam do czego się przyczepić. Gitarę kupiłem za równe 500zł, co w stosunku do tego co sobą prezentuje jest ceną śmieszną. Jak wspominałem, na mostku można w pełni polegać. Drewno jest porządne, ciężkie, gryf idealnie prosty – co świadczy o tym że drewno zostało odpowiednio wysezonowane przy budowie instrumentu. Progi nabite są bardzo dobrze, nie wystają, gitara stroi w każdej pozycji. Po 20 latach widać na nich bardzo delikatne ślady grania, ale nie wiem czy robiłbym w ogóle  szlif na obecną chwilę.

MEG to z pewnością gitara unikatowa, szczególnie dzięki zastosowaniu świetnego patentu z przejściem drewna na gryfie. Jest to instrument który pozostanie ze mną na długo i na pewno nie będę chciał się z nim rozstać – świetnie gra i cieszy oko. Jeżeli masz okazję kupić taką gitarę, szczególnie z polskim mostkiem STEFF – moim zdaniem nie ma się co długo zastanawiać. Wystarczy wypytać dokładnie o stan gitary i po upewnieniu się że nie przechodziła żadnych modyfikacji, że jest całkowicie sprawna, można takiego MEGa kupić i będzie to świetny instrument dla początkujących czy średnio-zaawansowanych. Dla wymagających oczywiście również, wtedy proponuję kupić takiego MEGa i wyposażyć w firmowe przetworniki. Są to idealne gitary pod rozbudowę, a sam ich koszt po podrasowaniu z pewnością wygórowany nie będzie. Ten egzemplarz który mam mógłbym wyposażyć w pełen komplet przetworników z jakiejś znanej firmy, dołożyć świeżą elektronikę na wysokiej klasy komponentach… a śmiało zamknąłbym się w kwocie 1500zł. Taka kwota, jak za gitarę takiej klasy jest naprawdę niewiarygodna, bo żadna (!) marka nie byłaby w stanie w tej kwocie zaoferować wysokiej jakości wykonania i w pełni markowego osprzętu.

dsc_4023_zpshet39wpkdsc_4025_zps6bgit3sq

To na tyle jeżeli chodzi o opisywanego przeze mnie MEGa. To drugi artykuł o mojej Zbrojowni – w przygotowaniach są kolejne artykuły, w których będzie jeszcze więcej informacji, zdjęć, ciekawostek. Zapraszam!

2 myśli na temat “MEG RG – czyli Ibanez po polsku

Dodaj własny

    1. Witam posiadam empa mega warriora z wymienionym gryfem na gryf firmy marathone bo oryginalny się złamał. Czy taka gitara to gratka dla fana megów czy pewnie tylko mi się podoba?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O polskich gitarach i nie tylko. Od 2015 roku. Dla Was.



Polish Love Blog - Mateusz Bącik. ©2021

Up ↑