Oleszkin – historia lutnika ze Skierniewic

W tym artykule chciałbym opisać historię lutnika, który moim osobistym zdaniem wspominany jest zdecydowanie za rzadko mówiąc o historii polskiej gitary. Producent wyśmienitych instrumentów, który odszedł zdecydowanie za wcześnie.

Wpis został stworzony na podstawie artykułu Daniela Ciesielskiego z portalu skierniewice24.pl, który jako jedyny dotarł do źródeł i zgłębił historię twórczości Krzysztofa Oleszkina. Stosowne źródło zamieszczam na końcu.


Krzysztof Oleszkin, urodzony w 1957 roku w Mławie, pierwszą gitarę elektryczną stworzył w okresie pełnienia służby wojskowej w latach 1976-1978. Po wyjściu z wojska razem z małżonką przeprowadził się na stałe do Skierniewic, gdzie do roku 1981 produkował gitary pod nazwą Corley. W tym samym roku zdał egzaminy lutniczy w Warszawie, po czym tworzone przez siebie instrumenty zaczął sygnować własnym nazwiskiem. 

zdjcie2024-03-2017201420382055_zpsiravymig

Według relacji żony, Marii Oleszkin, oraz przyjaciela lutnika – Dariusza KaszubskiegoOleszkin produkował gitary w mieszkaniu w Skierniewicach, a dokładnie w kuchni.

Cytując: 

„Wszystko to robił w mieszkaniu w kuchni. Na szafkach kuchennych miał blat, do którego montował potrzebne narzędzia do produkcji, które wykorzystywał do szlifowania, wycinania, w kuchni też lakierował. Pamiętam, mieli tam dwa pokoje, gitary były porozstawiane na podłodze w pokojach. Pamiętam jego wizytówkę, na której było napisane: wytwarzanie i naprawa instrumentów muzycznych

…wspomina Dariusz Kaszubski.

Należy oczywiście pamiętać jakie były wtedy czasy – dostępność materiałów była mocno utrudniona, stąd Oleszkin, żeby zdobyć chociażby drewno do produkcji gitar, musiał jeździć po zakładach meblarskich czy stolarskich żeby mieć w ogóle z czego gitary produkować. Sam materiał na korpusy czy gryfy był jeszcze osiągalny, ale według małżonki Krzysztofa Oleszkina, największy problem był z podstrunnicami. Część udawało się zdobywać od dostawców, chociażby od firmy Schaller (w oryg. Schiller (?)), ale większość była zdobywana w sposób, muszę przyznać, bardzo pomysłowy.

Ponownie, cytując: 

 „Największy problem mieliśmy z podstrunnicami do gryfu. Musiały być bowiem z drewna mahoniowego lub hebanu. Kupowaliśmy więc od pewnego marynarza skrzynki od owoców cytrusowych, z których to skrzynek można były wykonać te podstrunnice”

…mówiła Maria Oleszkin.

zdjcie2024-03-2017201420382043_zpsxt3ajvzz

Oczywiście uzyskanie osprzętu do gitar również było utrudnione. Nie było możliwym ot tak, kupić po prostu mostek do gitary… Oleszkin projektował wszystkie potrzebne części, których wykonanie zlecał potem ślusarzom. Widać to chociażby doskonale na przykładzie basu Oleszkina który posiadam w swojej kolekcji… instrument posiada 6 indywidualnych siodełek, które ewidentnie są projektem Oleszkina – ciężkie, masywne, przyczyniają się z pewnością do ogólnej wagi tego 6-strunowego monstrum…

… o którym niedługo więcej napiszę w kolejnym artykule z cyklu Zbrojownia.

zdjcie2024-03-2017201420362054_zpsdexrnv4a

Warto wspomnieć że gitary u Oleszkina zamawiali chociażby muzycy z zespołu KombiGrzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk, oraz Dariusz Kozakiewicz z zespołu Perfect. Skawiński, który jest moim zdaniem jednym z lepszych muzyków w kraju, z pewnością nie grałby na instrumencie byle jakim – to tylko świadczy o poziomie na jakim Oleszkin tworzył swoje gitary. 

opole84
Tkaczyk i Skawiński z zespołu Kombi w trakcie festiwalu w Opolu, 1984 rok. Tkaczyk (po lewej) prawdopodobnie z bezgłówkową gitarą basową Krzysztofa Oleszkina.

Istotnym wydarzeniem w historii działalności Krzysztofa Oleszkina jest też z pewnością propozycja współpracy od firmy Yamaha. Podczas wystawy instrumentów w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, zorganizowanej przez Zbigniewa Hołdysa, przedstawiciele firmy Yamaha dostrzegli wyroby Oleszkina – zaskoczeni projektami lutnika, ich poziomem wykonania – zaproponowali mu współpracę, która ostatecznie nie doszła do skutku. Oficjalnych powodów niestety nie znam, ale prawdopodobnie ilość produkowanych instrumentów przez Oleszkina byłaby zbyt mała – nie był w stanie oczywiście dorównać produkcji seryjnej.

Propozycja od tak wielkiej korporacji jak Yamaha jest z pewnością kolejnym dowodem kunsztu lutniczego Oleszkina… świetnego, polskiego lutnika który odszedł w 2000 roku, w wieku jedynie 43 lat.

Na blogu, tak jak wspominałem, pojawi się cały artykuł poświęcony 6-strunowej gitarze basowej produkcji Oleszkina.

W artykule wykorzystane zostały następujące źródła:
http://www.skierniewice24.pl/index.php/sylwetki/item/413-krzysztof-oleszkin
https://www.youtube.com/watch?v=iNO-1tFe4hs

3 myśli na temat “Oleszkin – historia lutnika ze Skierniewic

Dodaj własny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O polskich gitarach i nie tylko. Od 2015 roku. Dla Was.



Polish Love Blog - Mateusz Bącik. ©2021

Up ↑